Daria Naprawa
O tym jak polubiłam/-em matematykę.
Miałam dziesięć lat, gdy polubiłam matematykę. Ogromny wpływ na to miał konkurs klas czwartych. Zacznę od początku.
Nasza nauczycielka poinformowała nas o konkursie z matematyki. Zignorowałam to. Nienawidziłam tego przedmiotu. Nie dość, że nie rozumiałam, to zastanawiałam się po co znać mi te wszystkie wzory. W domu mama miała bardzo poważną minę. Okazało się, że nauczycielka dzwoniła do mojej mamy, aby wpłynęła na moją decyzję w sprawie konkursu. Matematyczka twierdzi, że mam w sobie ukryty talent matematyczny, ale tylko pod warunkiem, że się postaram. Chcąc, nie chcąc zgodziłam się. Jestem dumna z tej decyzji.
Następnego dnia zostałam po lekcjach na dodatkową lekcję matematyki, aby powtórzyć wszystkie wiadomości. Zamiast normalnej lekcji pełnej trudnych zadań i łamigłówek, prowadząca wymyślała fantastyczne gry i zabawy. Dzięki temu bawiłam się – ucząc. Najbardziej zapadła mi w pamięć gra, która była bardzo podobna do gry karcianej – wojny. W tej grze również były karty. Każdy dostał po równo. Na każdej karcie było działanie, które trzeba było obliczyć. Większy wynik wygrywał i ta osoba zbierała karty dla siebie. Kto miał wszystkie karty wygrywał. Wygrałam aż dwa razy, a przegrałam tylko raz.
Konkurs poszedł mi fantastycznie. Zajęłam III miejsce! Jest to moje dotychczas największe osiągnięcie. Gdy mama dowiedziała się o moim sukcesie zabrała mnie na basen i lody. Od tej pory matematyka, to mój ulubiony przedmiot ponieważ można uczyć się bawiąc, dzięki czemu przyjemnie spędzam czas.
Daria Naprawa
Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Rzędzianowicach, klasa 6
powrót