Mateusz Amanowicz
O tym jak polubiłam/-em matematykę.
Gdy miałem 5 lat, chodziłem do kolegi. Miał on kostki, na których były liczby oraz znaki matemtyczne. Bardzo lubiłem się nimi bawić oraz układać z nich działania. Moje zainteresowania matematyką dostrzegła babcia, z którą często rozwiązywałem zadania. W młodszych klasach w tym przedmiocie byłem dużo lepszy od swoich kolegów. Od trzeciej klasy zacząłem uczestniczyć w konkursach międzynarodowych. Był to Kangurek. Uzyskałem w nim niezły wynik. W czwartej klasie poszło mi rewelacyjnie. Dostałem wyróżnienie. Zdobyłem 116 na120 punktów. W tym sukcesie pomagała mi pani od matematyki, która bardzo mnie wspierała i zachęcała do robienia tego co lubię. W następnej klasie straciłem zapał do matematyki. Zrezygnowałem z uczestnictwa w Kangurku. Wystartowałem za to w Oxfordzie oraz konkursie Logicznego myślenia. Nie było najgorzej. Po wakacjach, już w szóstej klasie zabrałem się porządnie za jeden z moich najulubieńszych przedmiotów. Rozwiązuję zadania oraz ćwiczę, aby wystartować w konkursach jak najlepiej. To się opłaciło. W pierwszym Oxfordzie w tym roku szkolnym uzyskałem maksymalną ilość punktów. Łącznie w szkole podstawowej zgromadziłem 8 dyplomów oraz 1 wyróżnienie. Rozwiązywanie zadań, zabawy z matematyką sprawiają mi dużo radości i dają poczucie satysfakcji. Nie potrzeba bać się matematyki, wystarczy ją tylko polubić, bo z tego przedmiotu naprawdę można czerpać wielką radość.
Mateusz Amanowicz
PSP im. Jana Kochanowskiego w Działkach Suskowolskich, klasa 6
powrót